Pytanie: Jestem niewidomym seniorem. Mieszkam na parterze bloku. Od około 2 lat mam problem z sąsiadką mieszkającą nad moim lokalem. Problem polega na tym,że sąsiadka ciągle, uporczywie i złośliwie zakłóca mi spokój , łamiąc postanowienia Regulaminu Porządku Domowego, o czym wielokrotnie pisemnie informowałem Kierownika Administracji naszej Spółdzielni. O zakłócaniu porządku, spokoju i ciszy informowałem również pisemnie Policję i kilkukrotnie Dzielnicowego. Na wniosek Dzielnicowego byłem nawet na Policji celem złożenia oficjalnej skargi na poczynania sąsiadki ,lecz mojej skargi nie przyjęto , bo nie miałem wykazu dni, kiedy dochodziło do zakłóceń porządku i spokoju. Rejestr taki zaprowadziłem od 26 listopada, 2017r., który na bieżąco aktualizuję. Zakłócanie spokoju, ciszy i porządku polega głównie na rzucaniu metalowymi przedmiotami po podłodze, głośnym stukaniu metalowymi przedmiotami o podłogę, głośnych krzykach, bieganiu i skakaniu po podłodze aż mój sufit drga, przesuwaniu ciężkich przedmiotów po podłodze, niedzielnychodkurzaniach mieszkania, praniach , przyczym zaznaczam, że pranie i odkurzanie jest bardzo głośne , bo pralka sąsiadki pracuje bardzogłośno , a odkurzanie z powodu braku dywanu czy też wykładziny jest bardzo uciążliwe z powodu drapania szczotką po parkiecie.Prania są często po godz.21-ej. Takie głośne i uporczywe zachowania sąsiadki w znacznym stopniu ograniczają mi swobodne i w spokoju korzystanie z mojego mieszkania. Również ogranicza mi korzystanie ze sprzętu audio do słuchania książek mówionych . słuchania radia, korzystanie ze smartfona i laptopa przy użyciu programów odczytu ekranu z syntezą mowy. Zaznaczam , że jako osoba niewidoma muszę korzystać ze sprzętu , który ma instalowaną mowę , gdyż w przeciwnym przypadku nie mógłby korzystać z tego sprzętu nabytego zresztą w ramach Aktywnego Samorządu. Posiadanie i korzystanie z takiego sprzętu to jedyne moje okno na świat, a takie głośne i uporczywe zachowania sąsiadki ograniczają mi moją wolność osobistą uniemożliwiając mi swobodne i w spokoju korzystanie z tego sprzętu. Nie chcę nikogo skarżyć i chodzić po sądach i policji , bo tego z racji wieku i mojej niepełnosprawności nie lubię , bo czuję się w takich sytuacjach bardzo niekomfortowo, bo kto będzie chciał słuchać i wierzyć, o Czym opowiada i skarży się niewidomy senior. Stąd moja prośba o poradę prawną w tej nietypowej acz uporczywej i dokuczliwej dla mnie sprawie. Zaznaczam , że straciłem zaufanie do mojego dzielnicowego , gdyż brakuje ni jego aktywnego i prewencyjnego działania w mojej sprawie, chociaż dobrze ją zna. Z sąsiadką od wielu lat nie kontaktuję się ani nie rozmawiam , bo nawet nie znam jej głosu , a ja ludzi w większości poznaję po głosie. Nasze stosunki sąsiedzkie są niedobre , nie rozmawiamy ze sobą . Ta Pani nawet nie kłania mi się , gdy mnie spotyka. Z innymi sąsiadami nie mam problemów. Za udzielenie pomocy prawnej w tej trudnej dla mnie sprawie z góry serdecznie dziękuję .
Odpowiedź: Opisaną przez Czytelnika sytuację pod względem prawnym można rozpatrywać na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze zakłócanie hałasem spokoju albo spoczynku nocnego stanowi wykroczenie, o którym mowa w art. 51 § 1 Kodeksu wykroczeń. Zgodnie z tym przepisem kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. W praktyce najczęstszą karą za podobne czyny są kary pieniężne czyli grzywny, które mogą skutecznie odstraszać od dopuszczania się podobnych naruszeń. Jeżeli w opisanej sytuacji Czytelnik posiada już udokumentowaną historię zakłóceń, może ponowić osobiste zawiadomienie Policji o popełnieniu wykroczenia, przy czym do zawiadomienia warto byłoby dołączyć dowody w postaci na przykład nagrań hałasu dobiegającego z sąsiedniego lokalu, w szczególności w godzinach wieczornych i nocnych. Czytelnik mógłby również dochodzić swoich praw na drodze cywilnej. Zgodnie z art. 144 Kodeksu cywilnego właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno - gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Przy czym drugi wariant wiązałby się z koniecznością wszczęcia procesu cywilnego, w którym Czytelnik musiałby występować w roli powoda, czyli wszczynającego proces, co wiązałoby się z poświęconym czasem, stresem związanym z występowaniem przed sądem i koniecznością zapłacenia opłaty od pozwu. Biorąc to pod uwagę, w opisanej sytuacji bardziej zasadne wydaje się wykorzystanie drogi karnej czyli zawiadomienie o wykroczeniu Policji. Przed ponownym zawiadomieniem organów warto jednak skierować do sąsiadki pismo, w którym Czytelnik opisze wszystkie dolegliwości, jakie odczuwa w związku z jej zachowaniem. W piśmie można wskazać, że takie zachowanie stanowi zarówno wykroczenie, jak i naruszenie Kodeksu cywilnego, cytując konkretne przepisy prawne. Pismo powinno wzywać do zaprzestania uciążliwego zachowania. Wskazane pismo można chociażby zostawić w skrzynce pocztowej sąsiadki. Być może przyczyni się ono do zmiany jej zachowania bez wszczynania procedur prawnych. Podstawa prawna: Art. 51 § 1 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 618, 911, 2077) Art. 144 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (t.j. Dz. U. z 2018 r. poz. 1025, 1104, 1629, 2073, 2244, z 2019 r. poz. 80)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników