Portal - Informator Obywatelski Osób Niewidomych

www.defacto.org.pl
Teraz jest Śr kwi 24, 2024 20:32

Strefa czasowa: UTC




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn maja 23, 2016 17:25 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 11, 2013 17:55
Posty: 3263
Artyści niewidomym na facebooku

Edyta Miszczuk



Urząd Stanu Cywilnego w Lwówku Śląskim to przede wszystkim sala ślubów, która od ponad stu lat zachwyca swoim niebanalnym wystrojem. Drewniane narożniki zdobione płaskorzeźbami przedstawiającymi postacie z bajek, stylizowane na antyk rzeźby, zabytkowe meble, stylowe oświetlenie czy kolorowe okienne witraże to tyleż efektowne, co cenne i historycznie uzasadnione jej wyposażenie. Nie mniejsze wrażenie robią cztery ręcznie tkane gobeliny. Pierwotnie były trzy, a wszystkie na specjalne zamówienie wykonane w warsztatach tkackich Królewskiej Szkoły Sztuki i Rzemiosła Artystycznego we Wrocławiu. W latach 1907-1908 utkała je polska artystka Wanda Bibrowicz. Po dziś dzień w dobrym stanie zachowały się dwa. Kolejne dwa to dzieło innej polskiej artystki – Anny Jesinowicz-Nguyen. Jej to właśnie pragnę poświęcić niniejszy artykuł i jej go dedykuję!

Na przeciwległych ścianach sali ślubów wiszą dwa gobeliny z herbem Lwówka Śląskiego, tyle że różnica wieku między nimi wynosi sto lat. Ten drugi swoje istnienie zawdzięcza właśnie Annie Jesinowicz-Nguyen. Nie pierwszy to raz, kiedy na zabytkowy teren wkracza współczesność – na szczęście tym razem bez plastikowej tandety! Inny gobelin – ważny dla sali ślubów i twórczości Anny Jesinowicz-Nguyen – to ten, który zaginął po 1945 roku, a który w roku 2007 artystka odtworzyła na podstawie zachowanych fotografii i archiwalnych dokumentów. Gobelin zatytułowany jest „Lemberg”, przedstawia panoramę miasta z jego mieszkańcami z poprzedniej epoki i godnie zastępuje oryginał. Rekonstrukcja tego gobelinu trwała – bagatela – siedem miesięcy! Podziwiać go można w godzinach urzędowania lwóweckiego ratusza oraz – wraz z jego słownym opisem – w internetowym portfolio artystki:

http://www.annajesinowicznguyen.info/index2.html

Anna Jesinowicz-Nguyen – choć ma w sobie coś z dobrej wróżki – nie jest ani postacią z bajki, ani z zamierzchłych czasów czy odległej krainy. Artystka jest jak najbardziej stąd i z teraz – powiedziałabym nawet, że na wyciągnięcie ręki! Poznałyśmy się na facebooku. Dziwny los sprawił, iż przez nieuwagę zaprosiłam Anię do grona swoich facebookowych znajomych, Ania zaś przez nieuwagę owo zaproszenie zaakceptowała. Krok drugi i niezwykle ważny w rozwoju naszej znajomości to gobelin zatytułowany „Phantasma”, którego fotkę artystka wystawiła na swoim profilu. Prawdę mówiąc, dopiero wtedy uświadomiłam sobie istnienie wśród moich znajomych tej osoby, choć najbladszego pojęcia nie miałam, kim jest i czym się na co dzień zajmuje. Ta niewiedza nie przeszkodziła mi jednak zwrócić się z prośbą do autorki sfotografowanego gobelinu o dołączenie krótkiego opisu swojej pracy. Prośbę uzasadniłam obecnością na facebooku sporej rzeszy osób niewidomych, ale interesujących się szeroko pojętą kulturą i sztuką. Ku mojemu zdumieniu odpowiedź nadeszła niemal natychmiast i była więcej niż pozytywna: „Bardzo chętnie zajmę się opisem gobelinu. Pomoże mi w tym autor koncepcji gobelinu Tomasz Rogaliński (artysta rzeźbiarz). Już się z nim porozumiałam w tej sprawie. Ponieważ po raz pierwszy będziemy opisywać gobelin pod kątem audiodeskrypcji, to proszę podesłać przykładowy opis dzieła sztuki”. Słowom tym rychło stało się zadość! Tomasz Rogaliński z ogromnym zaangażowaniem i profesjonalizmem przystąpił do opracowania opisu gobelinu, którego był pomysłodawcą i poniekąd zleceniodawcą. No, kto by pomyślał, że współpraca rzeźbiarza i tkaczki może przynieść tak fantastyczny efekt i że w ogóle jest możliwa!

„Phantasma” to zgrabnie utkany obraz, kryjący w sobie osobiste doświadczenie Tomasza Rogalińskiego. Z korespondencji prowadzonej z Anną Jesinowicz-Nguyen wiem, że pod względem techniki tkackiej gobelin nie był łatwy do wykonania. Powstał poprzez nałożenie na siebie fotografii twarzy młodego mężczyzny i fragmentu XVII-wiecznej ryciny przedstawiającej Merkuriusza alias Hermesa jako symbolu psychicznej androgynii.

Po opisie gobelinu „Phantasma” nastąpił niespodziewany ciąg dalszy. Zanim to jednak się stało, Anna Jesinowicz-Nguyen z myślą o niewidomych postanowiła opisać tęczę: „Przeglądam opisy ilustracji na stronie Niewidzialnej Galerii Audio-Wolontariat i zastanawiam się. Autorzy opisów nazywają kolory, czy to wystarczy? Formy łatwo opisać, ale kolor to dopiero wyzwanie. Jak opisać, że coś jest ciemnego lub jasnego koloru, tak aby to było właściwie zrozumiane? Albo jak opisać barwy tęczy? Łatwiej opisać symbolikę tęczy niż wygląd jej poszczególnych kolorów. Jest podział na kolory ciepłe i zimne. Może tędy droga? Tomasz sugeruje też podział na twarde i miękkie, jak to rzeźbiarz. Może będziesz moją przewodniczką i razem opiszemy tęczę?”. Ania bardzo się zapaliła do tego pomysłu, a mnie – choćby z grzeczności i w ramach szczerej wdzięczności – nie wypadało odmówić. Zresztą, mnie ten pomysł też bardzo się spodobał – to dla mnie zupełnie nowe doświadczenie. Nie co dzień artyści proszą mnie o konsultacje – i to w kwestii kolorów… Nie byłam jedyną niewidomą, która uczestniczyła w tworzeniu tego opisu. O pomoc prosiłam moich niewidzących znajomych, oni zaś sprawę kierowali dalej. Nadsyłane opinie na temat roboczego opisu tęczy jak i sensu opisywania tego cudnej urody zjawiska sprawiły, iż tęcza prawie nam zszarzała. Okazało się bowiem, iż nie wszyscy niewidomi – zwłaszcza niewidomi od urodzenia – potrzebują dokładnego opisywania kolorów, w tym i samej tęczy. Wystarczy im nazwanie koloru czy jakiegoś kolorowego zjawiska po imieniu. Chyba ich nawet rozumiem – tęcza to przecież tylko kolorowe powietrze, coś, czego nie da się dotknąć, powąchać, usłyszeć ani w żaden inny dostępny niewidomym sposób zbadać. Tęczy można doświadczyć jedynie za pomocą wzroku, z trudem więc musi się ona mieścić w wyobraźni kogoś, kto jej nigdy nie widział i nie może jej do niczego sobie znanego porównać. Ostatecznie artystka grupą docelową uczyniła wszystkich, którzy tym opisem i samym zjawiskiem będą zainteresowani. Jedną z zainteresowanych okazała się nauczycielka fizyki wrocławskiego gimnazjum…

Potem jeden po drugim na facebooku pojawiały się gobeliny w wersji fotka plus opis. „Ouroboros”, „Hg – Au”, „In principio erat Verbum”, „Karol Szymanowski”, „Słonce biorę do rąk” – to raptem kilka prac Anny Jesinowicz-Nguyen, które osobiście przez artystkę zostały opisane i udostępnione szerokiej publiczności. Te tytuły pokazują też różnorodność tematyczną tkanych obrazów oraz źródła, z których artystka czerpie inspiracje. Jest tu więc poezja, muzyka, psychologia, Biblia czy mitologia. Bo gobelin to nie tylko kolorowa tkanina, którą można zasłonić dziurę w ścianie, ale przede wszystkim – efektowny i bardzo nowoczesny obraz, często też portret bądź autoportret, choć ten ostatni niekoniecznie w dosłownym tego słowa znaczeniu… „Ex est” to róża w różnych stanach rozkwitu – symbol przemijania. Gobeliny „Z” czy „Regina” to obrazy, których tematem przewodnim jest dojrzała kobieta – spełniona jako matka, żona, artystka, ale i po człowieczemu zmagająca się z nieubłagalnym upływem czasu. Obróbce słownej poddany został także przeuroczy haft „…kotki dwa…”, przedstawiający chłopca tulącego dwa kociaki. Opis zawiera także spis technik (ściegów), jakie zostały zastosowane w tej pracy. Pojawił się też opis gipsowej rzeźby autorstwa Tomasza Rogalińskiego zatytułowanej „Foetus intersexualis”. Z opisu wiem, iż jest to bardzo realistyczne przedstawienie ludzkiego płodu.

Ale to i tak nic w porównaniu z tym, co za chwilę miało dziać się na facebooku w związku z przygotowywanym wydarzeniem w realu. Na początku lutego w Galerii Tkackiej Na Jatkach we Wrocławiu miał miejsce wernisaż wystawy „Wątkowe obrazy”. Nie mniej ważny od samej wystawy był powód, dla którego w ogóle zdecydowano się ją zorganizować, a mianowicie 20-lecie istnienia grupy tkackiej „Wątek” (stąd nazwa wystawy). Członkowie grupy to niezwykle utalentowani i dbający o tradycje tkackie dolnośląscy artyści. Grupie patronuje prof. Ewa Maria Poradowska-Werszler – założycielka i właścicielka galerii „Na Jatkach”. Właśnie w związku z tym ważnym dla tkających artystów wydarzeniem Anna Jesinowicz-Nguyen powołała na facebooku do życia e-Galerię i sukcesywnie wystawiała w niej opisane fotografie prac, które miały być prezentowane podczas wystawy. Nie przesadzę chyba, twierdząc, iż jest to ewenement na skalę facebooka! Ania sama – bez pytania i jakichkolwiek ze mną konsultacji – przygotowywała opisy, po czym puszczała je w obieg. Przyznam, iż trochę wody w Odrze upłynęło, zanim się zorientowałam, co się dzieje i z jakiego powodu. Dzień przed wernisażem inaugurującym wystawę ja – małomiasteczkowa, niewidoma dziewczyna – znałam już wszystkie tkaniny, z którymi widzący dopiero mieli się zapoznać w galerii „Na Jatkach”. A dobrze im tak!!! I kto wie, czy za sprawą opisów mój kontakt z tymi gobelinami nie był głębszy i intensywniejszy. Na mnie największe wrażenie zrobił tkany do ostatniej chwili gobelin Doroty Kozak zatytułowany „Ucieczka motyli”. Ciekawe, przed kim lub czym one uciekają…

Oczywiście, e-Galeria dostępna jest na facebooku, nie tylko dla osób z dysfunkcją wzroku – ma też służyć przykładem innym artystom. Pomiędzy opisywanymi gobelinami znalazł się apel Ani do kolegów i koleżanek po fachu takiej oto treści: „UWAGA! Nie szczędzimy opisów ze względu na obecność użytkowników facebooka korzystających z czytnika ekranu, wśród których są miłośnicy sztuki wizualnej, w tym tkackiej. Zachęcamy do integracji osób widzących i niewidomych. Słowo pobudzające wyobraźnię zastępuje im wzrok”.

To nie pierwszy raz, kiedy kontakt z artystą przybliżył mnie do jego dzieł, tyle że pierwszy raz jest to kontakt osobisty, a nie za pośrednictwem literatury, radia czy telewizji. I wzajemnie: „Kiedy napisałaś do mnie na facebooku, pomyślałam, że to niesamowite, wręcz nieprawdopodobne, że niewidząca osoba udostępniła mój album z fotograficzną relacją etapów pracy nad gobelinem. Potem przyszła refleksja, że to przecież normalne, nikt nie powinien być wykluczony z korzystania z dóbr kultury i że są na to sposoby. Do czasu, kiedy do mnie napisałaś, nie miałam świadomości, że jesteś niewidoma. Widzącymi oczyma nie dostrzegłam białej laski na Twoim zdjęciu profilowym. Zauważyłam jedynie sympatyczną i rozmarzoną dziewczynę”.

_________________


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 23, 2016 17:25 


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Tłumaczenie phpBB3.PL