Portal - Informator Obywatelski Osób Niewidomych

www.defacto.org.pl
Teraz jest Cz mar 28, 2024 16:32

Strefa czasowa: UTC




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz lis 02, 2017 12:25 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 11, 2013 17:55
Posty: 3263
Jagoda Grudzień



VII Festiwal Kultury i Sztuki (dla Osób Niewidomych), który odbył się w ostatnim tygodniu września br., był drugim, w którym uczestniczyłam. Wróciwszy w charakterze wolontariuszki po bez mała dwóch latach do Płocka, zastanawiałam się nad słusznością obaw jednego ze stałych uczestników Festiwalu, które wyraził on w prywatnej ze mną rozmowie – jego zdaniem mianowicie być może formuła Festiwalu zestarzała się nieco i kolejna edycja to jedynie powielenie pewnego schematu. Dotychczas schemat się sprawdzał, więc przestało się myśleć o jego ulepszaniu: festiwal w opinii tej osoby stał się swoistym perpetuum mobile, odbywającym się wedle podobnego programu i dla tej samej grupy uczestników, a co za tym idzie – powoli zaczął nużyć.

Rozważałam więc kwestię ewentualnego stopniowego uodporniania się na płocki filmowo-teatralno-literacki zastrzyk kultury, uczestnicząc we wszystkich niemal punktach programu. Nie ulega wątpliwości, że przez sześć lat funkcjonowania Festiwal wyrobił sobie markę i stał się – w pozytywnym sensie – festiwalem organizowanym i prowadzonym przez pewną grupę osób po prostu dla ich przyjaciół. Kiedy znany głos lektora czy lektorki pojawia się w słuchawce odbiornika przed filmem, po sali przebiega entuzjastyczny szumek powitania. Kiedy mikrofon bierze do ręki krytyk filmowy, stały bywalec Festiwalu, wynagradza go burza oklasków i okrzyków znającej go już od dawna i niezwykle spontanicznej publiczności. Kiedy Mariusz Pogonowski po raz kolejny prowadzi próby z aktorami Poligonu „BLACK”, robi teatr z bliskim sobie zespołem, którego mocne i słabe cechy dobrze zna. Kiedy Kasia Anzorge przyjeżdża do Płocka z monodramem, mniej odbierana jest jako wykonawczyni spektaklu, a bardziej – jako bliska osoba, która zechciała odwiedzić grono znajomych. Wciąż pozostając imprezą kameralną (ok. 70 uczestników plus organizatorzy i wolontariusze), Festiwal może się jednak poszczycić ogólnopolskim zasięgiem i wysokim poziomem merytorycznym, o czym świadczą choćby nazwiska przyjeżdżających na niego moderatorów. Co ciekawe jednak, krytycy filmowi oraz goście z filmowego światka (reżyserzy, aktorzy, producenci) już po jednorazowej bytności stają się ambasadorami Festiwalu i przyjaciółmi jego uczestników – co wynika chyba wyłącznie ze swoistego ciepła i bezpośredniości, cechującej całą festiwalową publiczność. Kameralność festiwalu odbieram więc jako ogromną jego zaletę, która zarazem umożliwia to, co w Płocku szczególne: gadatliwość.

Płocki festiwal jest w mojej opinii najbardziej „wygadanym” festiwalem, w jakim kiedykolwiek udało mi się uczestniczyć. Fakt, że większość uczestników zna się (również z korespondencji w Internetowym Klubie Filmowym „Pociąg”), bardzo dobrze wpływa na rozmowy prowadzone po projekcjach i w kuluarach. Bezpośredniość i otwartość uczestników to jedno, drugie zaś to śmiałość wyrażania swoich poglądów na forum. Rzecz oczywista, nie wszyscy uczestnicy rwą się do mikrofonu, ale lwia część publiczności owszem – nie byłoby to możliwe bez zadzierzgnięcia więzów koleżeńskości wśród uczestników, a także chęci jak najbliższego poznania zaproszonych twórców: już kilkukrotnie zresztą zauważyłam, że spotkania z gośćmi, którzy podchodzą do festiwalowiczów z dystansem, są o wiele mniej udane. Ciepło, którym otaczani są przybyli, jest dość duszące: nie da się go uniknąć, a więc lepiej się mu poddać; płoccy festiwalowicze lubią bowiem wzajemność. Nie wiem natomiast, czy nie warto byłoby podczas przyszłych edycji wpuścić nieco „świeżej krwi” – kilkoro więcej nowych uczestników pozytywnie, jak sądzę, wpłynęłoby na dyskusyjny wielogłos, nie odbierając Festiwalowi jego niepowtarzalnej, ciepłej atmosfery.

Nużące z pewnością nie są dyskusje nad ciągle rozwijaną sztuką tworzenia audiodeskrypcji. Fakt, iż często tworzą i czytają je płoccy aktorzy, zaznajomieni z potrzebami niewidomych i niedowidzących odbiorców, pozytywnie wpływa na użyteczność tworzonych ścieżek. Audiodeskrypcje przestają być zatem realizacją skodyfikowanych, ale nie zawsze rozsądnych zasad, ustępując miejsca tekstom tworzonym „z serca”, w których czy to autorzy, czy sami lektorzy dostrzegają możliwość chociażby minimalnych poprawek, które pomogłyby widzom jak najdogłębniej poznać dane dzieło filmowe. Dostrzegliśmy w tym roku konieczność przybliżania wnętrz czy scenografii bądź backgroundu kulturowego, dostępnego wizualnie na ekranie, a nie tylko wyglądu bohaterów, zastanawialiśmy się nad cechami dobrej audiodeskrypcji komedii czy też nad przydatnością charakteryzowania głosów poszczególnych postaci. Mnie osobiście brakuje w audiodeskrypcjach odniesienia do samej sztuki filmowej – pracy kamery, stosowania różnego rodzaju ujęć, filtrów itp., które nie są bez znaczenia i zwłaszcza widzom niedowidzącym oraz ociemniałym urozmaiciłyby odbiór. Jako że sama sztuka filmowa nieustannie ewoluuje, ewoluować musi także audiodeskrypcja; może dobrym pomysłem byłoby – w miarę posiadanych środków – zlecanie dokonania audiodeskrypcji jednego filmu kilku autorom i stworzenie podczas przyszłych edycji Festiwalu paneli dyskusyjnych z udziałem filmowców, audiodeskryptorów oraz widzów z dysfunkcją wzroku? Kolejny wniosek, jaki nasuwa się po tegorocznej edycji, to fakt, że festiwalowa publiczność, będąca aktywnym odbiorcą tak ogromnej ilości różnorakich audiodeskrypcji, powinna mieć prawo głosu (być może poprzez Stowarzyszenie „De Facto”) również względem dotyczących jej trendów ogólnopolskich. Dobrym pomysłem organizatorów było wprowadzenie konsultacji każdego tekstu audiodeskrypcji, których to konsultacji dokonują członkowie klubu „Pociąg”, dlaczego więc nie można byłoby popłynąć na szerokie wody i zacząć współpracować z Polskim Instytutem Sztuki Filmowej, na mocy ustawy rozdzielającym publiczne środki na audiodeskrypcję?

Nie do przecenienia jest także aktualność festiwalowych propozycji filmowych: uczestnicy Festiwalu mogą zapoznać się z najnowszym, tegorocznym repertuarem i polskim, i zagranicznym „w pigułce”. Nie sądzę, że możliwe byłoby poszerzenie i tak bardzo bogatego programu, a jeśli tak – może warto byłoby zapoznawać w przyszłości festiwalowiczów z jednym-dwoma reprezentantami filmowej klasyki? Dobrym pomysłem byłoby także tworzenie bloków tematycznych, umożliwiających nakierowanie dyskusji na konkretne elementy danej fabuły i być może dzięki temu prowadzące do interesujących konkluzji nie tylko względem konkretnego filmu, ale jego korespondencji z innymi.

Nie sądzę, aby Festiwal, w którego centrum są nie same filmy, ale filmy w perspektywie ich – bardzo szczególnych – odbiorców, mógł kiedykolwiek się znudzić – chyba że ci odbiorcy znudzą się sami sobą. W moim mniemaniu to raczej niemożliwe – pozostaje więc z niecierpliwością czekać na kolejną edycję.

_________________


Góra
 Zobacz profil  
 
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 02, 2017 12:25 


Góra
  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1 ] 

Strefa czasowa: UTC


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
cron
To forum działa w systemie phorum.pl
Masz pomysł na forum? Załóż forum za darmo!
Forum narusza regulamin? Powiadom nas o tym!
Powered by Active24, phpBB © phpBB Group
Tłumaczenie phpBB3.PL