Jako osoba od urodzenia bardzo słabo widząca nigdy szczególnie nie interesowałem się sztuką wizualną – malarstwem czy pokrewnymi mu dziedzinami. Dlatego też nie zwracałem dotychczas uwagi na organizowane przez Stowarzyszenie „De Facto” warsztaty z cyklu „Between – pomiędzy sztuką a człowiekiem” poświęcone tej właśnie dziedzinie. Pierwszy raz z ciekawości trafiłem na nie do Krosna, gdyż zaintrygowała mnie tematyka obróbki szkła i tworzenia witraży (właśnie temu poświęcone były czerwcowe warsztaty). Okazało się wówczas, że mogłem na nich wbrew pozorom sporo zobaczyć przy pomocy dotyku i dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy. Z tym większym zainteresowaniem wysłałem swoje zgłoszenie na odbywające się 21 września w Płocku spotkanie poświęcone rzeźbie i twórczości Michała Anioła, o którym chciałbym teraz państwu trochę opowiedzieć.
Zebraliśmy się wszyscy z samego rana w Płockiej Galerii Sztuki, gdzie przywitały nas z nieukrywaną radością ze spotkania jej dyrektor Alicja Wasilewska oraz prezes Stowarzyszenia „De Facto” Renata Nych, przedstawiając pokrótce cel naszej wizyty. Po powitaniu szczegółowy i bardzo intensywny program całego dnia warsztatów przedstawiła Kasia Solińska, będąca pomysłodawcą i głównym organizatorem wydarzenia.
Jako pierwszy z prelegentów głos zabrał dr Krzysztof Cichoń, który przybliżył nam sylwetkę Michała Anioła Buonarrotiego. Dowiedzieliśmy się między innymi, że artysta urodził się w zubożałej rodzinie szlacheckiej w Camprese we Florencji w 1475 roku i miał czterech braci. W wieku 13 lat ojciec wysłał go na praktyki u znanego wówczas malarza, który zauważywszy talent młodego Michelangelo i zainteresowanie rzeźbiarstwem, skierował go na dalsze terminowanie w artystycznym środowisku Florencji. Tak trafił on pod opiekę Lorenza de’ Medici, a wieku 19 lat – zmuszony przez sytuację życiową – opuścił Florencję i rozpoczął wędrówkę w poszukiwaniu zajęcia. Ostatecznie trafił do Rzymu, gdzie rozpoczął pracę na rzecz Kościoła – jego zleceniodawcą był papież Juliusz II. Jednym z największych wyzwań, które postawił sobie Michał Anioł, było wykonanie grobowca dla papieża. Historię tej niełatwej współpracy możemy obejrzeć w filmie „Udręka i ekstaza”, o którym za chwilę. W tym miejscu należy jednak wspomnieć, że doprowadziła ona do powstania największego dzieła Michała Anioła, a mianowicie przedstawiających ponad trzysta postaci fresków na sklepieniu Kaplicy Sykstyńskiej.
Skoro o sklepieniu mowa, to kolejna, bardzo ciekawa część warsztatów dotyczyła właśnie wspomnianego wyżej dzieła, które każdego może przytłoczyć swym rozmachem, a nawet pobieżne opisanie go osobie niewidomej wydaje się wręcz niemożliwe. Wyzwanie to podjęła młoda, dopiero rozpoczynająca studia, lecz doświadczona w tworzeniu audiodeskrypcji wolontariuszka Marta Wrona: przygotowała szczegółowy opis ponad czterdziestu scen namalowanych na sklepieniu, a my mogliśmy śledzić ich rozmieszczenie na specjalnej wypukłej i oznakowanej w brajlu makiecie. Dowiedzieliśmy się również, że całe sklepienie, którego miniaturowy plan mieliśmy przed sobą, ma wymiary 13 x 40 m, co pozwoliło nam wszystkim wyobrazić sobie, jak ogromne jest to dzieło i jak wiele fizycznej pracy musiał włożyć w nie artysta. Na koniec pierwszej części spotkania mogliśmy za pośrednictwem dotyku zapoznać się z miniaturkami trzech najsłynniejszych rzeźb Michała Anioła, czyli Dawida, Piety i Mojżesza. Ogrom szczegółów ludzkiej anatomii, oddanych przez rzeźby, w połączeniu z informacją o ich realnych wymiarach pozwoliły nam uświadomić sobie, jak wielkim talentem dysponował Buonarroti.
Po przerwie na obiad w Browarze Tumskim wróciliśmy do galerii, gdzie czekały nas warsztaty z rzeźby. Zanim sami zaczęliśmy lepić kształty, zapoznaliśmy się z rzeźbami wykonanymi z różnych materiałów takich jak glina, gips, drewno, mosiądz czy szkło. Gdy usiedliśmy już przy przygotowanych do pracy stołach, prowadząca warsztaty Laura Dyczko zaproponowała krótką zabawę – każdy losował jeden przedmiot z jej koszyka i opisywał go pozostałym, którzy mieli odgadnąć, co to jest. Jak się jednak okazało, zgadywanie było jedynie częścią zabawy, gdyż po chwili każdy otrzymał tabliczkę miękkiej gliny i zadanie ulepienia wylosowanego przedmiotu. Mnie przypadła główka czosnku, którą próbowałem odzwierciedlić w swej glinianej rzeźbie, co ze względu na lepkość materiału wcale nie było takie łatwe. Wyszedł jednak czosnek trochę przerośnięty, ale podobno kształtem przypominający oryginał. Następnie wszyscy ułożyliśmy nasze wyroby w jednej wspólnej kompozycji i po zrobieniu zdjęć naszym dziełom poszliśmy na przerwę kawową.
Ostatnim wydarzeniem tego dnia była projekcja wspomnianego już filmu biograficznego o Michale Aniele pt. „Udręka i ekstaza”. Audiodeskrypcję do filmu przygotował aktor teatru płockiego Szymon Cempura, który to – wraz z aktorką Hanną Chojnacką – na żywo ją przeczytał.
Podsumowując, był to bardzo intensywny i ciekawy dzień, który pozwolił mi pogłębić wiedzę na temat sztuki renesansu i niezwykle ciekawej postaci Michała Anioła. Odpowiadając na pytanie postawione w tytule, moje spotkanie z rzeźbą na pewno nie było udręką, lecz ciekawym i inspirującym doświadczeniem. Zainteresowanych tą tematyką zapraszam do śledzenia stron Niewidzialnej Galerii Sztuki oraz jej profilu na facebooku, gdzie w niedalekiej przyszłości ukażą się materiały dźwiękowe z tego wydarzenia.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników