Niewidomy Antybohater
Raz już wspominałam o tym problemie, wyłudzania pieniędzy przez rzekomych niewidomych. Tym razem – chcę Wam opowiedzieć, jaka powstała inicjatywa społeczna, aby móc sobie poradzić z tym problemem. Co ciekawe, została ona nagłośniona w lokalnych mediach w telewizji i w prasie oraz na stronach www.
Pomijając już dygresje o tym, jaki jest sam Facebook, zapraszam Was na profil Pana Niewidomego z Poznania. Link:
https://pl-pl.facebook.com/PanNiewidomyZPoznaniaÓw Pan nie jest bohaterem na kształt super herosa Nicka Parkera ze „Ślepej Furii”, ale pod tym kątem, co ów Pan wyczynia, można dostać ślepej furii.
Co ciekawe, zjawiska towarzyszące Panu z Poznania zostały udokumentowane w celu pokazania społeczeństwu, jak niewidomy na pewno się nie zachowuje. Z widomego powodu, bohatera nazwano „Celebrytą”, w negatywnym sensie tego znaczenia, jeśli uznamy, że gniazdowanie może być pozytywnym zjawiskiem.
Do rzeczy: Poznań i okolice, nawiedzane są przez Pana Oszusta. Ów Pan żebrze w przebraniu osoby niewidomej. Niby nic gdyby nie fakt, że medialnie został przyłapany jako osoba pełnosprawna. Z tego też powodu, ku Pana zdumieniu, antyfani utworzyli owemu bohaterowi, profil na Facebook.
Z reguły na Facebook lubi się przyjemne rzeczy. W tym przypadku polubiono pomysł demaskowania oszusta. Nawet jeśli widz nie widzi, może sobie posłuchać relacji naocznych świadków anty przygody z tym Panem.
W ten sposób rozrywkowy serwis, przysłużył się nieco edukacji, a przy okazji piętnowaniu zjawiska żebractwa. Sam pomysł akcji jest tym ciekawszy, że do głosu doszli też specjaliści mający kontakt z osobami niewidomymi, podając we wątpliwość łatwość tego Pana w szukaniu miejsc w środkach transportu w celu wybłagania pieniędzy u pasażerów.
Do akcji ruszyła też sama komunikacja miejska w głosach motorniczych, dla których Pan z Poznania był nie tylko niemiły, ale wręcz niebezpieczny. Nic dziwnego, że sprawą w końcu zainteresowała się policja. Na dodatek wszystkiego „Celebryta” został antybohaterem reportażu, który w sposób dobitny pokazuje nierealność jego wyczynów, gdyby ten faktycznie był niewidomy.
Najwyraźniej te socjotechniczne sztuczki, zaczynają działać coraz słabiej i żebracy powinni mieć się na baczności.
Finał w postaci z tytułu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa z tytułu żebractwa, a może nawet wandalizmu z próbami napaści i zniesławienia, (bo jak ktoś grosza nie dał to należał się epitet z łaciny podwórkowej), powinien otworzyć „Celebrycie” oczy... Całkiem sporo tego wszystkiego, jak na jednego, marnego aktora?
Może mieliście Państwo do czynienia z tym „Celebrytą”? Jedynym plusem tego zamieszania jest edukacja. Chciałabym poznać Państwa opinie w tej sprawie. Czy naganne zachowania i próby ich demaskowania, mogą być inspiracją do organizowania internetowych akcji informacyjnych? Czy lepszym rozwiązaniem, byłaby inna kara?
Z innej beczki goryczy: jak ten Pan zmobilizował społeczeństwo obywatelskie, tylko dlaczego koszty ponoszą osoby niewidome? Oto jest pytanie...
Justa